Wiosenne zakupy przez… różowe okulary

Lato dopiero do nas idzie, ale słońce już ostro daje się we znaki. Ostatnio przekopałam cały Internet i przeszłam pół Krakowa, żeby kupić jakieś ciekawe okulary przeciwsłoneczne. Tak, mam ich w szufladzie całą masę – cześć z neta, część kupiłam tu, w Krakowie, a część z wyjazdów. Ale zawsze jakoś tak z nowym sezonem czuję potrzebę kupienia nowych okularów. Co rozumiem przez ciekawe?

Przede wszystkim design. Oczywiście mam w swojej szufladzie kilka uniwersalnych par – czarne, białe oprawki, panterka – klasyk pasujący w zasadzie do wszystkiego, a w lato to dość istotne, bo przecież zwykle nosimy właśnie kolorowe, wzorzyste  ciuchy. Zawsze jednak szukam czegoś oryginalnego, wystrzałowego. W tym roku upatrzyłam w jednej z krakowskich galerii urocze okulary z flamingami bo bokach. Co prawda flamingi to hit zeszłego sezonu, ale te miały w sobie coś, co kazało mi je kupić. Podchodzę do kasy i w ostatniej chwili zauważam, że nie mają ochrony od promieniowania UV. Odłożyłam je na półkę – pamiętajcie kochani – zdrowie jest najważniejsze, a o oczy trzeba dbać w słoneczną pogodę podobnie jak o skórę.

Co w tym sezonie znaczą „modne okulary?”

Zawsze kupując okulary przeciwsłoneczne trzeba zwracać uwagę na ochronę przed UV. No chyba że planujesz je nosić tylko w pochmurne dni, ale okulary na głowie czy wsunięte w dekolt koszulki już dawno wyszły z mody i dziś świadczą raczej o złym guście – nawet jeśli okulary są firmowe czy designerskie. Moda modą i oczywiście trendy tego lata są już widoczne w sklepach (chociaż muszę Wam powiedzieć, że w z oburzeniem zauważyłam, że w niektórych, wystawiono te z zeszłego roku z dopiskiem „nowa kolekcja” – no cóż, biznes. Najważniejsze  jednak to dobór okularów do twarzy – kształtów czy karnacji. Oczywiście jeśli masz delikatną buzię (tzw. baby face) to będziesz pewnie wyglądać dobrze w większości typów okularów – możesz przebierać i przebierać. Jednak większość z nas ma „charakterystyczne” rysy i nie w każdym typie okularów będziemy wyglądać dobrze. W tym sezonie widzimy powrót do klasyki – a to dobrze dla dziewczyn o wyrazistej urodzie – okulary to też element biżuteryjny. Jeśli z nimi poszalejesz, musisz już przystopować z innymi elementami biżuterii. Do łask wracają też okulary przyciemnione tylko częściowo – wychodzą za to z mody tzw. „okulary – lusterka” – gdy je nosisz, rozmówca nie widzi w Twoich oczach nic oprócz własnego odbicia – moim zdaniem słabe zagranie pokazujące brak szacunku – myślę że nikt nie czuje się dobrze, rozmawiając z taką osobą. Oczy widoczne nawet z najmniejszym stopniu ułatwiają kontakty. Modne będą oprawki jednobarwne – klasycznie czarne, delikatna panterka. Powoli wychodzą z mody pastele – w sumie dobrze, bo jasna oprawka i czarne szkło jakoś nigdy nie wyglądały mnie gustownie. Zdecydowanie nie będzie się już nosić też neonowych kolorów. W modę wchodzą okulary w oprawkach z efektem żuczka – ale tutaj musisz uważać na jakość – nietrudno zniszczyć ten efekt słabym wykonaniem.

Gdzie kupić fajne okulary?

Odpowiedź jest prosta – u optyka. Tak, wiem że jest drożej, ale jeśli szukasz czegoś porządnego – tylko tam. Dostajesz dobre szkła, z filtrem ochronnym, gwarancję, pomoc optyka w doborze do Twoich potrzeb ale i wyglądu i co więcej – w salonie optycznym dostaniesz okulary przeciwsłoneczne korekcyjne! To rewelacyjna sprawa dla osób z wadą wzroku – wszyscy oni znają ból w skroniach gdy mrużą oczy w słońcu nosząc własne okulary korekcyjne, a soczewki kontaktowe w letni, upalny dzień to też nie zawsze komfortowa opcja.

Podsumowując…

W okularach to Ty masz się czuć dobrze, jeśli masz efekt WOW to po prostu kupuj! Pamiętaj jednak, że to nie tylko ozdoba, ale też ochrona Twoich oczu (kupuj tylko z ochroną UV). Jak zawsze mówię jeśli chodzi o ubrania – przymierz! To co ładnie wygląda na półce, nie musi pasować Tobie.